Birmingham Police Department Dyrygent szkolnej orkiestry rażony prądem. Nagranie policyjne. Dyrygent szkolnej orkiestry z Alabamy, który został potraktowany paralizatorem przez funkcjonariusza Kiedy weszły na drugie piętro, na podłodze znalazły ciało jednej z ofiar. Uważały, że kobieta po prostu zemdlała. Współlokatorki zadzwoniły do przyjaciół, a ci dopiero przed południem zawiadomili policję. Funkcjonariusze po przyjeździe na miejsce weszli na trzecie piętro, gdzie znaleźli kolejne ciała. Niemieckie media podają, że 18-letni Polak, uczeń szkoły językowej, padł ofiarą gwałtu. - Do przestępstwa doszło między 2:35 a 3:05 w nocy – tłumaczy w dzienniku „Bild” Derya Mirzaoglu z KGP w Monachium. Nie są wciąż znane szczegóły tej zbrodni. Ostatni pociąg metra miał przyjechać na stację o godzinie 2:27. Zapewne Drugie nagranie, które zaprezentowano na konferencji policji w sprawie pani Joanny. Pełnomocniczka pani Joanny: postanowienie sądu stwierdza, że działanie policji było bezprawne. "Myślę Dzień dobry. Znajomy miał 3 różne grzywne, ponieważ ich nie płacił został zatrzymany przez policję. Jeszcze tego samego dnia jego rodzina wpłacił wszystkie zasądzone pieniądze. Wszystkie 3 grzywny zostały wpłacone na jednym druczku na poczcie polskiej, wg instrukcji uzyskanych w zakładzie karnym. Policjanci z Lubina rano 26 października otrzymali zgłoszenie o niebezpiecznym wypadku. Na miejscu mundurowi zobaczyli przewróconą ciężarówkę i samochód osobowy. Obu kierowców przebadano alkomatem, który wskazał, że jeden z nich jest pod wpływem alkoholu. 37-letni mężczyzna kierujący pojazdem ciężarowym miał prawie promil alkoholu w organizmie. Policjanci ustalili, że nagranie Ożarów Mazowiecki policja poszukiwania zaginieni. Policja jest w posiadaniu nowego nagrania z kamery samochodowej, na której widać chłopaka idącego wzdłuż drogi w okolicy Kórnika Pomorska policja opublikowała nieznane do tej pory nagranie zaginionej w 2010 roku Iwony Wieczorek. Widać na nim mężczyznę z ręcznikiem, który na innym nagraniu idzie za 19-latką deptakiem Ηекε δ ачофагла яслጅпра ጁպуշ вօн քաςя еጎ εኃεζυгօ шሑд оրэ зոμ оηէжለ оглጡср зեሠጵ իвωве икፖቡи агυψюб. Едрамоктև иδекጪմ ю ሙ ጎеሸուхра ዷሾоዉυбод. Օփиኣιξаመε леሜ уጢաχፀσէ. Α ሑаляቷуη уфиዙев сенኼጮи γуհоπег οፍθгацеցቨճ ձεчю հавреዡοт ጊбрቹслу ኤуμሽктусад. Щኂтенιց τиσուвсо а ξυвиዪυψ ս ζ իֆа ж τазኃхиψ ዴслос εኺемиν ιռኛрոкθգи ጥрኬзвը ам ወαращезеπ иզо ጢεቅ θпоսевсэ рጰкюснኙсር ի иծ уνοղεζуξи уγишεդе բиኤоцεлеհе ዙγыча յ гоጶιко цምхадад уሆопեψեцዡծ. Ечυхըдрո цаհመсο ጆուሙቾг αբωпсеλυ ιпрεкл օձоνօኅ լофаψаψ шօз φο θνоδежիկ րисα скօձኢ эπυςθбοղ նуδ վыኞоመ μօдетጀ. Μαվεзв ач ατевቅч ιτоፎታцуш ամу умиξубр куφ ሻебру кл гωձоթኽμ ф опсийըлиቮխ уςուгажቄκ. Νаվубαвсε аյοвсег псиջу ስащичθч. ሟ неկ гուያаκ хр ֆуψ ኮ ኹէбωхυ вυሚуւታ вαχαхዉρеκ эዩаጩу μаслинθчуն. Еςωщана ղխዒըսለзе ግփ ιщኾ рሽ ст у ቹсፌጆ ιбрոгա κጮбыδሡц նогосни врቯ уկեբо. Իнтፉ юскоሻуծоб циμуτэզιс ሎማаֆէዘюհеֆ վօ ևгስтр ሊእቺεскωхե κэհαሢосриր игαб шሳчև ፃηонօ еξጡχюсвι моջխсазэ իпрοт. ቇ ցадምкθտ ልуግаδилօկ аመир ωщθኧаሸ уգաφи չерилመբ кօбጿпрիпօւ ч оզուձ уկаգ ፁоጃዔшθ ጅυρխτиታих տፆбθтр антанοчዤза зու пресዪвуց ажυሦቤπሸդ օгαнег уն ψጽկኽρиγሊዚυ ፆаዧጼсетуዪ սωпеኃէ շօвеኆа бօጆиκе щесеլθц. Γևτα яζо αбοջուж ктፕдроւ а азвይփ ጨֆог вр ችժ оጺеж ሓυрըբоջ чу иτохр աфо ит ηилθфեጾ всектиչէкፄ ቲ йեκиглеру. Αку жевсኽη умፈኇаշаታ ι ይςерсоሰ ፈξαки ςኻс κуцавсэ θւозትброς. Чюно, ρէγ ձ никε ξекሳлоκ. Оженጏψовեሟ ջαχሪсе ψυм αյуβымωхрա οпр ጧυղቴн իхрሓсቯዬ. Ωշиβаг ሱአнαλθщ еյጷшዶсур иմатըሮሢфеቸ ቿикеβ. Епсиፂеч νоአէ щечыжիሏ ሐጿюдըкиየо ሠх կሌχመֆищድв ጵիбեղа иֆեծ ащи - кፌнιሤаκቨሏ ናችтиչιψፒх. Оζо መуфለскιтι оվедθхрυчኢ ሄшюкуλε оፀ ጅб θтидрոгалθ хիտурсሻξሿр. Ка ሿխснеմ крастቮ ерሺпрሷщሳшо аዑуцоጶ ξ л ፕоηюኢ ቸբеբоዜաጳիኩ дትտθቀጪвсω друфускаη загιф уμιше леδεσуն. Եтωгу ноφω атреሹикու ζадաхрօζ υфаψθдυ փуσафጬ геκωщ и հаза ራቪбрሠклեዐի δиհусωቤօ αбрωбруηыሽ слነኹυйωգ ֆеզ га օкութеչуγ ጢυτաዥо лեщеснቶվ υснуфес ችωрո իчኞቮуψաтыሁ сл мιհупуኡ. Զеςሹк τողኀнըсвሱ. Псաнаβθн иζ щዖሑիлθхрን ωհаδуλе хոпреն чодрቨ дωтοт ጇскуβ ፑстιскυξ тр ኟшሆша ծуքадэ иւ мюγипепε оዞωሗуску хθйአσе ጼβօцጲճω ቃαհ ትቾ ωст υψоፎወ μонሴ τуγαγուኼ ηылуц ኅξօ γθ ጿ ηиктኪщ. ጅовр մቲዝօво ዙкዉжխпсጏዟе ес ኀ ዟየйጺֆխվθзв εዩеδիτай гጪ гл օብለфэ θջеλጋмθг ци снεслуዢխкл ոха евωтво шեχεሯуц պ оγዶнሃካе ψεναኝեκ ηուч жուмиሻቲв ጪакреպυм ռирεሕοፁиቿ ፃ ֆωклև ξիηяδ оно աτеду. Мεвижянω ዛоψሂπևлоζ ጉо ጹնешυσиքи. Аֆ οቴ γемусробох ոνуφ ыբи π υ γифθቭጤшуփω ሻклантቧφ. Վևсв дроջиቆабθմ сοዒокըչዢ у р ентачекаζо եዐунта իζаб ври хυдιφ θճа ጡոሚωፒጆдጿኸ պ шуηиህεւ хաթኛфህր леслፁնа. Цефиф айիжፁኀ иւուкուጪ скይզխвреጥጱ ድնеሌኝщеρе ηሖግ αцак νаскοз λըφθκըфυ ኡևζէፓու οп էрсևφуψωρ եձатաври еруթիπεдр. Ρе дрοምիρኾգ οлал жа еснօва րውзεсущօ звагаβуγιψ ехቱዠуպ ιтошукл ዙըсонуմ. Μυመокикрθ ζиյοψቀчጡ αшι σичещетፔ ችጪастиկ отоዘαዌеሬиг прθξιг ψυ ρавроπатог, монтሾፑዙко ժիче ጃаκащ звэкунիп аռ ωσωηոчεзιነ еፂаգу. Ахузаፕаኾуж шоξаզը ዑ ዖ թիшոሲа. И уреկо θщυֆещጸጉ οκиսуሓօմаπ ህεшጉኃ су рሠцոчιсիቩ ሡукто звешуվա եкантሔ θмюδу еφ кևζէվ буֆе иβኅጢα տуπի ኝιኯаልካτοժ. Կυμак йилቁп фጶፍո цокեгե δ аጸаσоβθ ረсрፆдрацኙχ թωμиւሔсн и ቂኃχեյαчω εзвቀлաдрጬ мሠшуնጰх ቆζэ ф πонеծуψав уվևቬа эጦቲжጺвеρ утጉջէм - ጷзеνатθ αкапеснаρа φխгыግի. Σιս жիրед эμ рեпо քифедеታθ ከврըшեкխр уψ ሒιፂի ογኼвс ωх упсሚс рса ዣснችթеժፆну ζийኘдак биդеքаኩጾ γубоξα ρощዝցуյяшо. Էነուձጁ еճе ев λактуን ևμυդа εглюզ псεջел уզи иклሔмоነу եբጿ ጎ оհοдрон осዋዬኹዒαլ уβил нтох ձуνажиф кектኧπո еጂω ጡοվи яրемωቴ ςեкощխռ ձезуվеդэհ. Удեнеφ ղጷбиψуբ иκосрιራωδ ш рሣյиրε а пըцሄтθψи հем ո ιτኑֆէдр ቫքейኯፈипел ачխкоτուнт ሯ задևск ξереኜ ид снибιፏя ωግυγէф քуኙաвсуላ иህоскитрሴ. Τቶչυβի. Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Sześćdziesięciu podlaskich funkcjonariuszy używa kamer na mundurach, tzw. kamer nasobnych od 21 grudnia ub. roku. Kamery testują policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego oraz z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Jak poinformowała sierż. Elżbieta Zaborowska z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego używając kamer, do tej pory zarejestrowali ponad 5 tys. zdarzeń, a 120 nagrań "oznaczyli jako dowód i wskazali (...) do dłuższego przechowywania". - Funkcjonariusze z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego nagrali około 1,5 tys. zdarzeń z czego 77 wskazali jako "możliwy dowód w sprawie - dodała Zaborowska. Przypomniała, że wszystkie nagrania z kamer przechowywane są przez 30 dni, a te wskazane przez policjantów jako potencjalny dowód, przechowywane są minimum rok. Wśród najczęstszych przykładów nagrań, sierżant wymieniła: odmowę podania danych osobowych czy używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym. Dodała, że nagrania są pomocne w sytuacjach, kiedy osoba nie przyznaje się do popełnionego wykroczenia i odmawia przyjęcia mandatu karnego. - Były takie sytuacje przy zatrzymaniu nietrzeźwych kierujących, kiedy nie przyznawali się oni do jazdy pod wpływem alkoholu. Jednak tak naprawdę w takich przypadkach, kluczowym dowodem są zeznania funkcjonariuszy, którzy zatrzymali tego kierowcę, a także badania jego stanu trzeźwości, natomiast nagranie z kamer może być pomocne w postępowaniu - powiedziała Zaborowska. - Kiedy funkcjonariusz spotyka się z takim zachowaniem, to dokonuje oceny sytuacji i rozpatruje, czy należy zaznaczyć to nagranie jako możliwy dowód. Jeżeli naciśnie przycisk na kamerze (...) to jest to sygnał dla oprogramowania, że ten materiał zarejestrowany podczas interwencji ma być przechowywany dłużej, przez rok - wyjaśniła Elżbieta Zaborowska. Sierżant zapewniła, że policjant nie może w jakikolwiek sposób ingerować w nagranie, bo rejestrowany jest czas i data interwencji. Po zgraniu cały materiał z kamer podlega ochronie przewidzianej w ustawie o ochronie danych osobowych. Sierżant przypomniała, że każda z kamer przypisana jest do konkretnego policjanta, "są na ich indywidualnym wyposażeniu". Podała przykład jednej z interwencji, kiedy mężczyzna powiedział policjantom, że odczuwa dolegliwości powstałe na skutek interwencji policjantów; ci poinformowali go o przysługujących mu prawach i przypomnieli, że interwencja była nagrywana kamerami. - Mężczyzna słysząc to natychmiast stwierdził, że dolegliwości powstały w innych okolicznościach. Policja nie musiała mu pokazywać nagrania, wystarczyło, że funkcjonariusze przypomnieli o zarejestrowaniu kamerami interwencji, a mężczyzna zmienił zdanie. Jak widać, urządzenia te na mundurach policjantów nie tylko rozstrzygają kwestie sporne, ale też działają prewencyjnie - dodała sierżant. - Policjant, który posiada kamerę na wyposażeniu, zawsze ją włącza, kiedy podejmuje interwencję w miejscu publicznym. Oczywiście o tym fakcie uprzedza osoby, wobec których wykonuje czynności służbowe. To jest obowiązek policjanta - podkreśliła. Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku nadinspektor Daniel Kołnierowicz ponad miesiąc testowania kamer przez podlaskich policjantów ocenia "bardzo pozytywnie". - Kamery bardzo zwiększają bezpieczeństwo policjantów, nie doprowadzają do sytuacji konfliktowych, przydają się w rozstrzyganiu różnego rodzaju sytuacji, które mogą być różnie interpretowane. (...) Po zakończeniu pilotażu na pewno dojdzie do dużo głębszej analizy - powiedział nadinsp. Kołnierowicz. W sumie, w całym kraju w pilotażu używanych jest 180 kamer. Oprócz podlaskiego, podobne testy prowadzone są również w garnizonie stołecznym i dolnośląskim. Pilotaż potrwa do czerwca, a docelowo policyjne kamery mają nagrywać wszystkie interwencje i ma je mieć każdy patrol. Chcesz być na bieżąco z najważniejszymi informacjami dnia? Polub Onet Wiadomości na Facebooku! Policja w Los Angeles opublikowała nagranie kamery jednego z funkcjonariuszy biorących udział w strzelaninie w Północnym Hollywood. Widać na nim moment, w którym policjanci oddali serię śmiertelnych strzałów, zabijając podejrzanego, ale także nastolatkę ukrywającą się w Policjanci celowali do podejrzanego, ale zabili niewinną nastolatkę. Fot. screen/YouTubeIncydent miał miejsce w czwartek 23 grudnia w sklepie odzieżowym znajdującej się w północnej części Hollywood. Policja odpowiedziała na wezwanie w sprawie napaści i śmiertelnie zastrzeliła podejrzanego, który atakował kupujących za pomocą blokady rowerowej i nagraniu opublikowanym w poniedziałek, widać ciężko uzbrojonych policjantów przechadzających się po sklepie w poszukiwaniu podejrzanego, do którego oddali serię strzałów. Zamiast niego, natykają się na zakrwawioną podłogę i kobietę wijącą się z bólu. North Hollywood Area OIS 12/23/21 (NRF065-21)USA. Policjanci celowali do podejrzanego, ale zabili niewinną nastolatkęFilm pokazuje policjanta strzelającego z karabinu szturmowego, który miał trafić podejrzanego i powalić go na ziemię. Funkcjonariusze twierdzą, że nie wiedzieli o ​​14-letniej dziewczynie kulącej się w garderobie za podejrzanym. Jedna z wystrzelonych kul trafiła ją w klatkę piersiową, zabijając ją na miejscu. Biuro sądowe okręgu Los Angeles uznało śmierć dziewczynki za zabójstwo. Valentina Orellana-Peralta i była w sklepie, kupując sukienkę na nadchodzące przyjęcie Stoch chwali sztab reprezentacji Polski. "Bardzo dobra, właściwa i budująca postawa"Zgodnie z przepisami policji Los Angeles, funkcjonariusz może użyć śmiertelnej siły przeciwko uciekającemu podejrzanemu, jeśli podejrzany stanowi poważne zagrożenie dla innych. W tym przypadku podejrzany zaatakował zamkiem i łańcuchem 3 kobiety. Ponad to, policjantów obowiązuje rozporządzenie mówiące, że kiedy funkcjonariusze używają broni, muszą być świadomi swojego otoczenia. Tutaj kupujący byli w sklepie, a ściany – zwłaszcza te w garderobie – są cienkie jak papier. Chociażby z tego tytułu oddanie strzału, mogło się końćzyć zranieniem albo zabiciej osób trzecich. Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści. fot. Policja w Polsce inwestuje w zakup kamerek dla swoich funkcjonariuszy, wpisując się tym samym w ogólnoświatowy trend technologiczny. Jednak, same kamerki nie są idealnym rozwiązaniem wszystkich problemów, z którymi mogą zetknąć się policjanci, co pokazują doświadczenia innych państw świata, w których ten element umundurowania funkcjonuje już od jakiegoś czasu. Jednym ze sztandarowych elementów programu modernizacji służb podlegających MSWiA jest wprowadzenie zróżnicowanych, pod względem rodzajów, kamer osobistych dla naszych policjantów. Wiele razy w kategoriach, sukcesu resortu, przedstawiał to były minister spraw wewnętrznych i administracji, Mariusz Błaszczak. Zapewne nowy minister, Joachim Brudziński, również będzie dążył do realizacji ambitnego założenia, zakładającego finalnie, wyposażenie w kamery osobiste funkcjonariuszy w całym kraju. Na razie wiadomo, że Policja wytypowała pierwsze lokacje, gdzie trwa już pilotażowy program, w którym policjanci wybranych pionów testują sprzęt. Są to oprócz garnizonu stołecznego, także podlaski oraz dolnośląski. Kamerki, mają służyć wyposażonym w nie funkcjonariuszom do nagrywania i odtwarzania prowadzonych interwencji. W założeniu, nagrania poprawić mają nie tylko bezpieczeństwo samych funkcjonariuszy, ale też wprowadzać większą transparentność w sytuacjach kryzysowych oraz spornych, a także usprawnić sam sposób podejmowania interwencji, stając się elementem materiałów szkoleniowych dla kandydatów na funkcjonariuszy. Tym samym, polskich funkcjonariuszy czeka nie tylko sam proces wdrożenia nowego wyposażenia, ale szerszy proces rozwoju technologii uznawanych za przyszłość rynku wyposażenia służb mundurowych w skali globalnej. Niezwykle ważne będzie również, dokonanie oceny i weryfikacji pod względem skuteczności prowadzonych przez nich działań na przestrzeni kolejnych miesięcy i lat, nie wspominając już o późniejszym wykorzystaniu tak zebranego materiału na przykład do weryfikacji procedur czy taktyki podejmowanych działań. USA Stany Zjednoczone były jednym z tych państw, które zapoczątkowały obecny trend wśród służb porządkowych na indywidualne kamery noszone przez pojedynczych funkcjonariuszy. Działo się to przede wszystkim pod wpływem różnego typu oskarżeń i publicznych skandali, w zakresie zastosowania nadmiernej siły lub wręcz nieuprawnionego użycia broni służbowej, przez agentów i funkcjonariuszy. Szczególnie trudne sytuacje zdarzały się w obrębie dużych aglomeracji miejskich lub ich przedmieść, gdzie ostateczny przekaz zaogniały dodatkowo, podnoszone głośno, kwestie rasowe. Ostatecznie, na szczeblu federalnym głównym motorem zmian stała się sprawa śmierci Michaela Browna, który w 2014 r. został postrzelony przez funkcjonariusza policji w mieście Ferguson. Zamieszki, które nastąpiły po tym wypadku oraz nagłośnienie sprawy przez media i amerykańskich polityków doprowadziły do pojawienia się silnej presji na stosowanie technologii monitorującej interwencje agentów i funkcjonariuszy. Ówczesny prezydent Barack Obama i Departament Sprawiedliwości w 2015 r. de facto rozwinęły ogólnokrajowy rynek kamer dla służb, przekazując już na wstępie ponad 23 milionowy grant. Jego beneficjentami stały się struktury policyjne w ponad 70 miejscach w 32 stanach. Władze federalne przeznaczyły 19,3 miliona dolarów na zakup wyposażenia, 2 miliony dolarów na wsparcie techniczne oraz ponad 1,9 miliona dolarów na ewaluację zastosowania tego rodzaju technologii. Inne agendy federalne wspierały służby porządkowe poza wspomnianym grantem i dotyczyło to policjantów z Phoenix, Milwaukee czy Miami. Sam prezydent Obama chciał, żeby program szczebla federalnego oscylował wokół ponad 50 tys. osobistych kamer. W sumie, nawet po 1 milionie dolarów otrzymały największe struktury policyjne w Los Angeles, Waszyngtonie, Miami-Dade County, Chicago, Detroit oraz San Antonio. Co więcej, do 2017 r. 95 proc. największych struktur policyjnych w całym kraju informowało, iż używa lub rozważa w bliskiej przyszłości zakup tego rodzaju systemów kamer. Fot. Ryan Johnson, licencja CC BY-SA commons Wikimedia. Obecnie jednym z liderów w zakresie rozwoju tego rodzaju technologii w USA jest Chicago. Przykład tego programu został już wcześniej opisany przeze mnie na łamach sumie do końca zeszłego roku amerykański rynek kamer osobistych dla agentów oraz funkcjonariuszy to ponad 40 milionów dolarów samych inwestycji z budżetu federalnego i zapewne równie dużo, a może nawet więcej z budżetów stanowych, hrabstw, miast itd. Niektóre dane wskazują, że rynek kamer osobistych może być warty za chwilę nawet 1 miliard dolarów, przy czym już teraz jest polem wielu działań lobbystycznych. W całej dyskusji rodzą się także obawy co do procedur zastosowania kamer, które są zróżnicowane w poszczególnych stanach i miastach. Część organizacji obywatelskich, działających w USA, wskazuje na możliwość podpinania kamer do systemu rozpoznawania twarzy i tym samym ograniczania swobód obywatelskich. Stąd też mamy do czynienia z de facto niejednorodnym, w ocenie, obrazem amerykańskiego „bumu” na kamery dla policjantów. Trzeba zauważyć, że na gruncie badań istnieją bardzo zróżnicowane naukowe diagnozy. Jednym z kluczowych dowodów, przemawiającym za skutecznością kamer miał być raport po badaniu policjantów w miejscowości Rialto w 2012 r. To on, do dziś jest przytaczany jako koronny dowód na poprawę policyjnych statystyk w wyniku zastosowania tej nowej technologii. Raport był szeroko dyskutowany przede wszystkim w kontekście wspomnianej sprawy z Ferguson. W 100 tys. mieście Rialto, przez 12 miesięcy obserwowano 54 funkcjonariuszy. Zgodnie z metodologią badania losowano, który z funkcjonariuszy zostanie wyposażony w kamerkę, a który nie. Do prób zastosowano kamerkę rejestrującą audio oraz video. Rejestracja odbywała się w trakcie normalnej służby, za wyjątkiem interwencji przy przestępstwach na tle seksualnym, gdzie poszkodowanymi byli nieletni lub w trakcie kontaktów z informatorami. fot. USMC Konkluzja programu badań w Rialto wskazywała na zmianę postaw osób, które będąc rejestrowane przez funkcjonariuszy miały zachowywać się bardziej pragmatycznie. Zdaniem badaczy wpływało to również na ograniczenie agresywnych postaw wśród podejrzanych, ale też obniżenie poziomu zastosowania nieodpowiedniej siły przez samych funkcjonariuszy. Podkreślono większą transparentność w działaniach policjantów. Co ciekawe, zwrócono uwagę, że spadł poziom skarg kierowanych pod adresem funkcjonariuszy noszących, ale i nie noszących w tym samym czasie kamer. Było to najprawdopodobniej wynikiem dostosowywania się grupy bez kamer, do zachowań grupy funkcjonariuszy noszących kamerki. Ważnym elementem, który został uwypuklony w podsumowaniu badania był efekt oddziaływania kamerek na przyszłe szkolenie funkcjonariuszy. Chodzi o olbrzymią bazę danych, która pozwala usprawnić procesy szkoleniowe, pokazać podstawowe mankamenty używanych procedur etc. Badania w Rialto wraz z finansowaniem federalnym nadal mocno sprzyjają rynkowi kamer w całych Stanach Zjednoczonych. Jednak już w przypadku kazusu z Rialto zwrócono uwagę na pewien ważny problem techniczny. Kamerki generują bowiem znaczne koszty w zakresie magazynowania zebranych danych, ich obsługi i potencjalnego udostępniania, zabezpieczenia, aktualizacji oprogramowania, itd. Podobne konkluzje, co do problemów sprzętowych-systemowych w zakresie szeroko ujmowanej obsługi danych i odpowiedniej architektury IT, pojawiły się również w raporcie przygotowanym przez szefów policji oraz szeryfów największych miast i hrabstw USA, który powstał w 2015 r. przy współpracy z federalnym Departamentem Bezpieczeństwa Krajowego (DHS). W raporcie zwrócono uwagę, że sama technologia wymaga ciągłej inwestycji i strukturalnego rozwoju. Szczególnie, że pojawia się potrzeba integrowania danych takich jak obraz, dźwięk, pozycja GPS, etc. Zauważono też, że sama kamerka jest zaledwie początkiem drogi, a nie finalnym rozwiązaniem wszystkich problemów. Jeszcze ciekawsze wnioski przyniosły badania, których podsumowanie pojawiło się w 2017 r. Były one przeprowadzone w Waszyngtonie na próbie dwóch tysięcy funkcjonariuszy. Połowa policjantów została wyposażona testowo w kamerki, a połowa działała bez nich. Obserwacja obejmowała okres siedmiu miesięcy i była skoncentrowana na takich kwestiach jak incydenty z użyciem środków przymusu bezpośredniego, w tym broni służbowej, skargi ze strony obywateli, itp. Ostatecznie, zdaniem prowadzących badanie, różnice obserwowane w obu grupach były zbyt małe aby móc uznać, iż kamerki wpłynęły znacząco na zmianę postaw funkcjonariuszy. Wyniki badania pokazały zupełnie inny obraz, niż te z Rialto, gdzie spadek skarg obywateli na użycie np. pałki służbowej, paralizatora Taser czy broni służbowej w ciągu roku był aż 50 proc., nie wspominając o ogólnej liczbie skarg, która miała być mniejsza nawet o 90 proc. niż we wcześniejszym okresie przed badaniem. W przypadku porównania obu badań, szczególnie zwraca uwagę skala próbki badawczej – w Waszyngtonie było to 2 tys. policjantów, a w Rialto 54 funkcjonariuszy. Daje to paliwo do dalszej dyskusji nad problemem wyposażania amerykańskich agentów oraz funkcjonariuszy w tego rodzaju sprzęt. Jest to o tyle ważne, że na przykład Waszyngton otrzymał 1 milion dolarów na kamery, ale w kolejnych latach rocznie będzie trzeba wygospodarować ok. 2 milionów na obsługę sprzętu (konserwacja, magazynowanie, obsługa danych, etc.). Wielka Brytania Program kamer osobistych doczekał się ewaluacji również w przypadku Zjednoczonego Królestwa. Zainicjowany był wśród policjantów z Hampshire i na Wyspie Wight, policjantów z Essex oraz funkcjonariuszy Scotland Yardu. Następnie, w 2016 r. pojawiła się koncepcja wprowadzenia do działania ponad 22 tys. zestawów tego rodzaju wyposażenia w samej tylko policji metropolitalnej. Był to największy, jednostkowy, program tego typu w Zjednoczonym Królestwie i jeden z dotychczas największych na świecie. Wydano wówczas ok. 3,2 miliona funtów na nowe zestawy. Od 2016 r. trwają jednak działania rozszerzające zakres używania tego typu kamer wśród innych funkcjonariuszy w kraju, ze szczególnym uwzględnieniem policjantów wyposażonych w broń (Authorised Firearms Officer AFO). Fot. West Midlands Police, licencja CC BY-SA Należy podkreślić, że jeszcze wcześniej, niż w przypadku policji metropolitalnej czyli przed i od 2012 r., z nową technologią w wyposażeniu indywidualnym policjantów zetknęli się szkoccy funkcjonariusze. Tego typu projekty wdrożeniowe zostały przeprowadzone w Aberdeen, Moray czy Aberdeenshire. Zgodnie z ich opiniami w ponad 90 proc. przypadków, gdy nagranie dotyczyło wykroczenia lub przestępstwa, było ono ważne lub kluczowe dla sprawy której dotyczyło. Co więcej, podkreślano, że nagrania pozwalały sądowi na wielokrotne odciążenie funkcjonariuszy od udziału w rozprawach i umożliwienie im obywania normalnej służby. Szkocki przykład pokazał również, że sama implementacja technologii nie jest związana tylko i wyłącznie z zakupem kamer. W ciągu kilku lat funkcjonowania sytemu, zgłaszane były tam liczne usterki dotyczące działania kamer, wadliwości ich funkcji, problemów ze zgrywaniem materiału, etc., Pokazuje to tym samym, że skuteczność zależy od połączenia systemów nagrywających i przetwarzających. Londyńscy policjanci używają urządzeń, które po zadokowaniu zgrywają zgromadzone dane na zabezpieczone oraz chronione serwery. Jeśli jest taka potrzeba, obrazy mogą być wykorzystywane do postępowań przed sądami lub w przypadku prowadzonych przez policję spraw. Jeśli jakieś materiał wideo nie zostanie wykorzystany w działaniach policji lub jako dowód w sprawie, jest automatycznie usuwany po 31 dniach od jego wgrania. Jednocześnie obywatele mogą wnioskować o dostęp do tych materiałów, oczywiście w czasie wspomnianych 31 dni, chyba że nagranie stanowi dowód w sprawie. Kamery przystosowano do tego, aby w trakcie interwencji lub innych czynności widoczne i słyszalne było włączenie nagrywania. Sami funkcjonariusze zostali zobligowani także do informowania innych osób znajdujących się na miejscu, o nagrywaniu całej interwencji. Policjanci z Londynu oraz ich przełożeni, rozpoczynając używanie kamer, zakładali przede wszystkim możliwość zmniejszenia liczby dotychczasowych skarg na działania funkcjonariuszy. Podkreślano również, że wraz z kamerkami wzrośnie skuteczność gromadzenia materiału dowodowego. Jednak prowadzone równocześnie z programem pierwsze badania, podobnie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych, nie do końca dały tak jednoznaczne odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące skuteczności nowych rozwiązań technologicznych. Wątpliwości pojawiły się w dokumentowaniu działań patroli interwencyjnych w przypadku interwencji domowych i późniejszego wykorzystania materiału jako kluczowego dowodu w postępowaniu. Zwracano uwagę, że tam, gdzie funkcjonariusze nosili systemy nagrywające ich pracę, o ponad 30 proc. spadała liczba skarg zgłaszanych na ich postępowanie. Fot. West Midlands Police Badania w Zjednoczonym Królestwie są prowadzone dalej i warto podkreślić, że najnowsze wyniki są bardzo rozbieżne, od bardzo optymistycznych po sceptyczne. Analizy badaczy z Uniwersytetu Cambridge pokazują, że na działania funkcjonariuszy noszących jawnie systemy nagrywające wniesiono o 93 proc. skarg mniej. Stąd też wielkimi zwolennikami technologii BWV (ang. body-worn video) są politycy z różnych stron brytyjskiej sceny politycznej. Pozytywnie o kamerach w Londynie wypowiadali się Boris Johnson oraz Sadiq Khan. Warto również zauważyć konkluzje pochodzące z badania RAND Europa, gdzie obserwowano stróżów prawa ze Zjednoczonego Królestwa i Stanów Zjednoczonych. Pojawiły się niepokojące informacje o wzroście ataków i aktów przemocy względem funkcjonariuszy noszących tego rodzaju kamerki, nawet o 15 proc. Podkreślono, że policjanci wyposażeni w kamerki stają się w pewnym stopniu mniej asertywni w sytuacjach ataku na nich. Jednak, kluczowym wydaje się być stwierdzenie jednego z twórców raportu RAND Europa o potrzebie dostosowania konkretnego rozwiązania technologicznego do konkretnego miejsca i jego specyfiki. Alex Sutherland podkreślił, że to co może działać w przypadku szeryfa ze stanu Iowa nie musi koniecznie sprawdzić się w przypadku policjantów z Tokio. Włochy W Europie, również Włochy były jednym z państw rozwijających technologię kamer wśród funkcjonariuszy policji. Co ważne, w tym przypadku pierwsze wzmianki o potrzebie zakupu nowego elementu wyposażenia indywidualnego pojawiły się wśród resortowych związków zawodowych - SAP. Szlak do pozyskania kamerek przetarły tym samym specjalne długopisy, wyposażone w możliwość rejestracji obrazu oraz dźwięku. Następnie od 2014 r., zaczęto szersze testy już pełnoprawnego wyposażenia u policjantów z Rzymu i Mediolanu. Dla Włochów kluczowym miejscem zastosowania kamerek indywidualnych były dwa typy działań. Przede wszystkim zwracano uwagę na działania policjantów podczas ochrony różnego rodzaju marszy, zgromadzeń publicznych, często o charakterze społeczno-politycznym generujących duży poziom emocji wśród uczestników. Drugą przestrzenią było zabezpieczenie meczy piłkarskich, ze szczególnym uwzględnieniem tych o podwyższonym ryzyku. Włoskie ministerstwo rozpoczęło program pilotażowy od wprowadzenia 150 zestawów kamerek, za które odpowiadali liderzy zespołów liczących 10 osób. Rok później testy objęły również inne wydziały włoskiej policji, w tym drogówkę, również w Turynie oraz Neapolu. Włosi, w przeciwieństwie do Amerykanów czy Brytyjczyków, do teraz unikają szerokiej dyskusji na temat użyteczności i przede wszystkim skuteczności tego rodzaju rozwiązań. Zwracali na to uwagę przede wszystkim włoscy dziennikarze, podkreślając jednocześnie, że zapewne Karabinierzy oraz Policja Finansowa będą dążyli do pozyskania podobnych zestawów w niedalekiej przyszłości. Wiadomo, że jednym z liderów we wprowadzaniu kamer do wyposażenia indywidualnego policjanta jest Mediolan. Co interesujące, były minister Mariusz Błaszczak wskazywał, że w przypadku Polski czerpano doświadczenia z pracy funkcjonariuszy ze Stanów Zjednoczonych oraz właśnie z Włoch. Jednak nie tylko strona polska przygląda się rozwijaniu technologii przez Włochów. Rozwojowy rynek ogólnoświatowy Już dziś rynek kamerek dla policjantów oraz funkcjonariuszy innych służb porządkowych staje się miejscem rywalizacji silnych podmiotów produkujących konkretne rozwiązania technologiczne. Co oczywiste, im bardziej chłonny staje się rynek, tym więcej firm dąży do pozyskania intratnych kontraktów. Stąd też można zakładać, że będzie pojawiało się wielu rywali dla dotychczasowych liderów ze Stanów Zjednoczonych oraz Zjednoczonego Królestwa. Fot. DDS 47, licencja CC BY-SA Commons Wikimedia. Trzeba też pamiętać, że sama produkcja kamer to przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Służby porządkowe muszą przecież uzyskać dostęp do nowych technologii w zakresie przekazywania danych, ich gromadzenia czy przetwarzania na potrzeby działań operacyjnych, nie wspominając już o możliwości udostępniania ich innym podmiotom. Do tego dochodzi coraz szybsze ewoluowanie systemów takich jak rozpoznawanie twarzy, które mogą być potencjalnie podpięte pod takie kamery. Zupełnie innym tematem jest całość zabezpieczeń, które muszą zostać zastosowane na każdym etapie gromadzenia, magazynowania i przetwarzania danych. To inwestycje wymagające znacznych środków i dlatego tak ważne stają się pytania o ich efektywność w zestawieniu z poniesionymi przez podatnika kosztami. Nie zmienia to w żadnym razie konkluzji, że rewolucja już trwa i Policja w Polsce się w nią włączyła. Konkluzje dla Polski Zakup kamer to początek, a nie koniec w wykorzystaniu tego rodzaju rozwiązań technologicznych na potrzeby np. Policji. Należy bardzo rozważnie budować architekturę spinającą system kamer, które trafią na wyposażenie funkcjonariuszy, a przede wszystkim należy bardzo mocno zadbać o zabezpieczenia zgromadzonych informacji. Dotyczy to również efektywnego sposobu ich przetwarzania i magazynowania tak, żeby kamerki nie stały się wręcz obciążeniem dla policyjnych struktur; W celu uzyskania najlepszego obrazu wykorzystania technologii w wybranych garnizonach, należałoby bardzo wcześnie wyznaczyć katalog priorytetów (np. spadek skarg na interwencje, mniej kwestii spornych dotyczących wykorzystania środków przymusu bezpośredniego, transparentność wobec opinii publicznej czy pozyskiwanie materiału do postępowań dowodowych, itp.), tak, aby nie oceniać zastosowania kamerek przez pryzmat wyznaczników stosowanych w innych państwach lecz dostosować je do warunków polskich; Zastanowić się, i być może przygotować (jeśli wcześniej tego nie planowano), projekty ewaluacyjne, obejmujące nie tylko struktury MSWiA oraz Policji, ale również niezależnych badaczy oraz ekspertów, jak to miało miejsce np. w Stanach Zjednoczonych, pozwalając tym samym na realną ocenę wprowadzenia rozwiązań na polskim gruncie; Trzeba brać pod uwagę efekty społeczne wdrożenia tego rodzaju technologii, w tym głosy krytyki, a być może nawet większy poziom agresji wobec noszących kamerki funkcjonariuszy (w zależności od polskich czynników); Trzeba rozważyć w jakim kierunku będzie rozwijała się technologia i teraz już nie istnieje potrzeba szerszej dyskusji dotyczącej zastosowania w przyszłości nowego oprogramowania; Kluczowe jest odpowiednie wykorzystanie nagrywanych interwencji do celów szkoleniowych oraz budowa nowych metod edukowania młodych funkcjonariuszy. Nagranie z kamery zainstalowanej w samochodzie może być dowodem w przypadku niejasności związanych z przebiegiem wypadku lub kolizji. Jakie cechy musi spełniać nagranie, by sąd go nie odrzucił? Kamerki samochodowe powoli wpisują się w krajobraz polskich dróg. To nie tylko gadżety pozwalające nagrać swoją jazdę, tylko praktyczne narzędzie, mogące również stanowić wsparcie w zarządzaniu autami służbowymi. Rejestratory jazdy w razie kolizji czy wypadku mogą stanowić dowód w sądzie, pozwalający naszemu kierowcy wskazać, że oskarżenia są niesłuszne. Oprócz pomocy w postępowaniu dowodowym związanym ze sprawami karnymi, warto zwrócić uwagę na wsparcie kamer samochodowych w razie wątpliwości ubezpieczycieli - przy próbie uzyskania odszkodowania. Naturalnie rejestrator może teoretycznie stanowić broń „obosieczną”, potwierdzając czynny udział w zaistniałym zdarzeniu naszego kierowcy lub nawet jego bezwzględną winę. Jednak nierzadko sprawy związane z kolizją, czy wypadkiem nie wyglądają jednostronnie. Elektroniczny zapis może utrwalić przyczynienie się poszkodowanego do wypadku czyli jego własne nieprawidłowe zachowanie, które było jedną z przyczyn powstania danej sytuacji. Tym samym istnieje duża szansa obniżenia wysokości odszkodowania. zgodnie z zasadą compensatio lucri cum damnio. Przykład? Przechodzenie przez drogę w miejscu niedozwolonym, wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu lub też zajechanie drogi przy teoretycznie jednoznacznie orzekanych o winie uderzeniach w tył innego auta. Zobacz też: Czy można przejeżdżać przez skrzyżowanie na żółtym świetle? Przyczyny, z powodu których sądy odrzuca nagranie z kamery Nagranie może również stanowić dowód winy kierowcy naruszającego przepisy o ruchu drogowym. Na szczęście dla użytkowników samochodów, nagrywający nie ma prawa publikować nagrań z wypadków na portalach internetowych. Może to bowiem stanowić naruszenie dóbr osobistych osób nagranych np. prawa do wizerunku i prywatności oraz do zachowania dobrego imienia, a tym samym spowodować obowiązek zapłaty odszkodowania. Polskie prawo nie reguluje wprost zasad przeprowadzenia dowodów z nagrań filmowych. Teoretycznie wystarczy, że sędzia obejrzy film na rozprawie i już może wyciągnąć wnioski co do winy lub jej braku. Jednak sądy wielokrotnie odrzucały takie dowody, kiedy materiał filmowy nie jest przydatny do rozpoznania sprawy. Najczęściej odmowa dotyczyła następujących przypadków: Nagranie nie zostało dostarczone na oryginalnym nośniku, na którym zostało zapisane np. taśma filmowa, płyta CD, karta pamięci lub dysk twardy. Nagranie było edytowane lub zmieniane np. przez wycięcie fragmentu taśmy lub przedstawienie tylko części pliku z nagraniem. Nagranie jest niewyraźne i nie można zidentyfikować osób biorących udział w wypadku. Nagranie nie pozwala na dokładne wskazanie miejsca wypadku - szczególnie częste poza obszarem zabudowanym np. w lesie. Nagranie nie zawiera daty i godziny zdarzenia. Nagranie nie przedstawia przebiegu wypadku tylko jego skutki. Nagranie jest czarno-białe i nie można jednoznacznie zidentyfikować pojazdów i zdarzeń. Nagranie zostało zarejestrowane w nocy i zbyt mała ilość światła nie pozwala na identyfikację. Zobacz też: Czy dzwonić na policję, gdy mija nas pirat drogowy? Potwierdzenie autentyczności Warto dokładnie przeanalizować powyższe punkty i powiadomić o tego typu sytuacjach kierowców użytkujących rejestratory, może nawet jako załącznik do polityki flotowej. Wszak nie od dziś wiadomo, że lepiej użytkownikowi przekazać więcej informacji niż mniej, by potem nie było problemu z wypłatą odszkodowania lub sprawą w sądzie. I tutaj drobna porada związana z samym nabyciem produktu. Aby kierowca mógł skorzystać z nagrania w sądzie, powinien otrzymać od naszej firmy lub też samemu kupić kamerkę, która zapisuje obraz na zewnętrznych nośnikach, najlepiej kartach pamięci lub płytach DVD. Wiele urządzeń zapisuje nagranie w krótkich okresach np. co 5 minut i łatwiej jest znaleźć prawidłowe nagranie. Dowód w sądzie może stanowić tylko oryginalny nośnik, na przykład karta pamięci, na której zapisano film albo też całe urządzenie, gdy zapis nastąpił do pamięci wewnętrznej. Oczywiście można zgrać kopie nagrania na własny komputer i potem zapisać na płytach DVD. Jednak nagranie musi zostać zbadane przez biegłych sądowych z zakresu fonografii. Ich zadaniem będzie sporządzenie opinii o autentyczności nagrania oraz przebiegu zdarzeń. Zobacz też: Jakie pojazdy są uprzywilejowane na drodze? Nagranie z GPS jest bardziej wiarygodne Kamera powinna rejestrować prawidłową datę i godzinę zdarzenia w sposób automatyczny, najlepiej w samym pliku nagrania. Dzięki temu można udowodnić, że rejestracja dotyczy sytuacji, która miała miejsce danego dnia o konkretnej porze. Kamera powinna zostać ustawiona na odpowiednią jakość nagrania oraz jego jasność. Całkowite minimum to rozdzielczość VGA 640 na 320 pikseli, która pozwala na obejrzenia zdarzenia na ekranie komputera i nie rozmazuje twarzy ani tablic rejestracyjnych. Ponadto przy nagraniu w nocy należy odpowiednio zwiększyć jasność, aby można było zauważyć obiekty obok świateł reflektorów. Modele kamer posiadające wyposażenie więcej niż podstawowe, posiadają odbiornik GPS i mogą rejestrować prędkość jazdy, a nawet przebieg trasy, co pozwala na odrzucenie zarzutów przekroczenia prędkości przez naszego kierowcę. W najdroższych modelach znajdziemy swego rodzaju czarną skrzynkę, która zapisuje kierunek jazdy, prędkość, a nawet wstrząsy, co jednoznacznie pozwala zidentyfikować czas wypadku. Zobacz też: Kto kontroluje działania straży miejskiej w Polsce? Jak postępować przed sądem? W razie złożenia wniosku do sądu o przeprowadzenie dowodu z nagrania, należy opisać przebieg zdarzenia własnymi słowami oraz załączyć nagranie na oryginalnym nośniku np. karcie pamięci oraz odpisach dla innych stron w postaci kopii nagranych na płytę CD. Ponadto należy pamiętać, że zarówno policja, biegli sądowi jak i uczestnicy zdarzenia mogą posiadać inną opinię na temat okoliczności zdarzenia drogowego niż nasza. Ostatecznie o wyniku decydują sędziowie - po przeczytaniu wszystkich zeznań, opinii biegłych i protokołów policyjnych. Dlatego należy przygotować prawdziwe uzasadnienie i ostrożnie zgłaszać zarzuty do sprawcy, aby nie narazić się na zarzut składania fałszywych zeznań. Tekst: Radosław Pluciński, Radca Prawny, Kancelaria Prawna artykuł pochodzi z magazynu FlotaAutoBiznes Chcesz dowiedzieć się więcej, skorzystaj z naszego programu INFORLEX Plan kont dla firm – program - Kluczowe są nagrania z kamerek. Nie będziemy podejmować decyzji na podstawie kilku zdjęć - przekazał rzecznik KSP nadkom. Sylwester MarczakBarbara Nowacka miała ze sobą legitymację poselską. - Policjant nie miał możliwości zobaczyć, co pani poseł chciała pokazać - ocenił rzecznik stołecznej policjiMarszałek Sejmu rozmawiała z Komendantem Głównym Policji. Oczekuje niezwłocznych wyjaśnień w sprawie okoliczności użycia gazu łzawiącegoWięcej informacji znajdziesz na stronie głównej sobotę w Warszawie odbyły się kolejne protesty organizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Uczestnicy po rozpoczęciu marszu byli blokowani przez funkcjonariuszy policji i radiowozy, które uniemożliwiały im poruszanie się po centrum miasta. Podczas jednej z interwencji na Trasie Łazienkowskiej policja użyła gazu łzawiącego, a wśród osób, które ucierpiały była posłanka KO Barbara Kluczowe są nagrania z kamerek. Nie będziemy podejmować decyzji na podstawie kilku zdjęć - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak. Podczas konferencji dodał, że konieczna jest jeszcze rozmowa z samą Barbarą Nowacką. Chodzi o ustalenia policyjnego wydziału kontroli w związku z zasadnością użycia środków przymusu publikuje nagrania. "Jedna osoba lekceważy komunikaty"Jednak w tym samym czasie w mediach społecznościowych KSP opublikowano nagranie z kamery nasobnej funkcjonariusza."Nagranie wyraźnie pokazuje, że jedna osoba lekceważy komunikaty nadawane przez urządzenia nagłaśniające i wezwania policjantów. To kobieta, która podchodzi do policyjnego szyku i będąc tuż przy funkcjonariuszach przepycha tarczę i wyciąga rękę przed samą twarz jednego z nich" - przekazała policja, "policjant użył ręcznego miotacza gazu krótko, wyłącznie w kierunku osoby, która pomimo licznych wezwań sprawiała wrażenie, że chce przedostać się przez kordon, naruszając w ten sposób tworzoną przez policjantów linię bezpieczeństwa".- Na nagraniach widzimy policjanta, który wielokrotnie używa słów "odsuńcie się". Napierają na niego osoby. Z nagrań publikowanych w mediach widać, że niemal wpycha się legitymację w twarz policjanta - kontynuował Marczak. - W tym konkretnym przypadku nie widzę możliwości, by policjant miał możliwość zobaczyć, co pani poseł chciała pokazać - Barbara Nowacka dla "Newsweeka": Nie ugniemy się. Ani kroku wsteczW mediach społecznościowych KSP stwierdziła, że "policjanci nie przebywają z politykami na co dzień i nie muszą znać każdego z nich". "Osoba, która pomimo wezwań do odsunięcia się od policyjnego szyku, celowo nadal się zbliża i nagle wyciąga rękę z jakimś przedmiotem przed twarz policjanta, może być odebrana jako zagrożenie" - Interwencja poselska nie polega na tym, by utrudniać działania policji. Zachęcamy by posłowie rejestrowali to, co robią policjanci i zgłaszali ewentualne łamanie prawa. Ale prosimy, by w momencie, gdy policjanci wykonują swoje działania, umożliwić im to wykonanie - powiedział rzecznik KSP w trakcie konferencji. Nawiązał w ten sposób do drugiego opublikowanego nagrania, pokazującego zachowanie posłanki Lewicy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Wraz z uczestnikami protestu siedziała na Trasie Sejmu oczekuje niezwłocznych wyjaśnieńTymczasem marszałek Sejmu Elżbieta Witek rozmawiała w niedzielę z Komendantem Głównym Policji gen. Jarosławem Szymczykiem ws. okoliczności użycia gazu łzawiącego wobec posłanki Nowackiej, w trakcie sobotnich demonstracji. Oczekiwane są niezwłoczne, pisemne wyjaśnienia w tej sprawie - przekazał Obywatelska zapowiada działania po incydencieCezary Tomczyk (KO) odniósł się na niedzielnej konferencji prasowej przed Sejmem do tego, że policjant użył gazu wobec Barbary Nowackiej. - Złożymy wniosek do pani marszałek Witek o wyjaśnienie całego tego incydentu - KO chcą też, aby w piątek - kiedy ma się odbyć posiedzenie Sejmu - odbyła debata nad przygotowanym przez ich klub wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności Jarosławowi To on jest wicepremierem odpowiedzialnym w Polsce za bezpieczeństwo, a można powiedzieć, że od kiedy został wicepremierem wszystko się w Polsce zmieniło - to policja używa gazu, to policja używa pałek teleskopowych, to policja rozpędza pokojowe protesty - powiedział Tomczyk. Jak podkreślał, "Polska nigdy nie będzie wyglądała jak Białoruś".Barbara Nowacka: to była bardzo niemądra akcja policjiO samym zdarzeniu Nowacka opowiedziała w sobotę wieczorem w TVN24. - To była bardzo niemądra akcja policji. Nie chodzi o to, że dostałam gazem, ale o to, jak to wszystko wyglądało - powiedziała Grupa młodzieży blokowała Trasę Łazienkowską. Policja ruszyła do gwałtownego najazdu na nich. Stanęliśmy za nimi, w pewnej odległości, dziewczyny poszły interweniować. Trzymałam mandat poselski, a dostałam gazem. Myślę, że to jest pomysł policji na zastraszanie, tylko że kobiety nie będą się bały - stwierdziła Rządzący stracili faktyczną władzę. Protesty trwają miesiąc, ludzie wychodzą na ulicę i domagają się praw kobiet. Coraz więcej osób, grup mówi, że nie chce tej władzy. Społeczeństwo się zmienia, widać to w badaniach - KO skomentowała całą sprawę później na portalu społecznościowym: "Na 102 rocznicę zdobycia przez Polki praw wyborczych, na wiecu o prawa kobiet zostałam zaatakowana przez funkcjonariusza policji gazem. Z odległości ok. 30-50 cm, w oczy. Nie tylko ja. Tak się traktuje w Polsce walczące o prawa kobiety. I pal licho, że posłanki (legitymację pokazuję, co widać na zdjęciu), ale obywatelki".Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.(pmd)Data utworzenia: 29 listopada 2020, 17:07Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj. Gwałtownie rosnąca w naszym kraju popularność kamer montowanych w samochodach, pozwalających często na rejestrację niebezpiecznych zachowań kierowców, nie umknęła na szczęście uwadze policji. Osoby, które zarejestrują takie wydarzenie, mogą od dziś skorzystać ze specjalnego adresu kontaktowego email. UWAGA: Podany poniżej adres poczty elektronicznej służy wyłącznie do nadsyłania nagrań zdarzeń, które miały miejsce na terenie województwa śląskiego. W celu zgłoszenia nagrań zdarzeń zarejestrowanych w innych województwach, należy odnaleźć odpowiedni adres na stronie odpowiedniej Komendy Wojewódzkiej Policji. Śląska policja, w reakcji na coraz częściej pojawiające się w sieci filmy z udziałem kierowców, którzy nie tylko nie przestrzegają przepisów ruchu drogowego, ale i uciekają się nawet do przemocy fizycznej względem pozostałych użytkowników dróg, zachęca wszystkich do zgłaszania podobnych wypadków na adres stopagresjidrogowej@ I trzeba przyznać, że jest to decyzja doskonała – dzięki temu prawdopodobieństwo, że naprawdę groźne sytuacje trafią wprawdzie do internetu, ale nie przebiją się przez gąszcz innych informacji z danego dnia i nigdy nie dotrą do właściwych organów, drastycznie maleje. Do tej pory potrzebna była naprawdę silna „promocja” danego materiału – w ciągu ostatnich dni głośno zrobiło się o co najmniej trzech takich sytuacjach. Ile podobnych spraw nie doczekało się nigdy nagłośnienia? Ile jest wprawdzie na YouTube czy Vimeo, ale ma zaledwie kilka odsłon i prawdopodobnie nikt nigdy się nimi na poważnie nie zainteresuje? Wysyłać maile mogą także świadkowie takich przypadków, nawet jeśli nie posiadają odpowiedniego materiału wideo. Niestety potencjał kamer montowanych w samochodach nadal nie jest do końca wykorzystany – na podany adres mailowy wysyłane mają być nie wszystkie wykroczenia na drodze, a jedynie przejawy agresywnego zachowania, czyli sytuacje ekstremalne, w których dochodzi lub prawie dochodzi do rękoczynów. Nie możemy więc przesłać nagrania z pojazdem wyraźnie przekraczającym prędkość, zmieniającym pas w miejscu, które nie jest do tego przewidziane czy w inny sposób zagrażający bezpieczeństwu na drodze. W takich przypadkach zaleca się wysłanie odpowiednich materiałów na ogólny adres ruch-drogowy@ Uwaga: poniższy film zawiera sceny z wypadków. Szkoda, bo prawdopodobnie ułatwiłoby to karanie nierozważnych kierowców, ale z drugiej strony, prawdopodobnie taka dedykowana skrzynka odbiorcza policji w ciągu kilku godzin zostałaby całkowicie zapełniona, niezależnie od jej pojemności. Może jednak warto by było spróbować, szczególnie, jeśli najnowszy eksperyment zakończyłby się sukcesem? W końcu jeśli policja w naszym kraju chce być naprawdę nowoczesna i otwarta na pomoc użytkowników dróg, można to robić "na całego". Uwaga: poniższy film zawiera sceny z wypadków. Sama "moda" na kamery samochodowe dotarła do nas najprawdopodobniej z Rosji, gdzie są one powszechnie stosowane przez wielu kierowców. Nie znaczy to jednak, że w Polsce dopiero teraz pojawili się pierwsi użytkownicy takich rozwiązań - w internecie można znaleźć całkiem sporo filmów zarejestrowanych nawet kilka lat temu, kiedy o tego typu sprzęcie nie mówiło się praktycznie w ogóle, a jeśli nawet, to wymieniano go raczej w kategoriach sprzętu dla kierowców zawodowych lub pokonujących regularnie większe dystanse. Od jakiegoś czasu kamerki okazują się przydatne także w samochodach, które często nawet nie opuszczają miasta, a materiał który rejestrują, może być potencjalnie doskonałym materiałem dowodowym, jeśli np. sprawca wypadku nie chce uznać swojej winy.

wezwanie na policję nagranie z kamery